wtorek, 16 października 2012

Rozdział 1

     Dziś idę z Wiką na zakupy. Jutro już do szkoły szkoda. Nie chce mi się.
- Paciałka słyszałaś, że jutro będzie nowy chłopak u nas w klasie?- powiedziała Wika.
- Nie. Ja mam chłopaka. Ty też będziesz mieć. To po co mi?-rzuciłam.
- Masz debila nie chłopaka, ja już jestem z twoim bratem.-fajnie wiedzieć.- I to, że znajdę ci nowego.
- Ale po co?
- Jeszcze się przekonasz.- o Jezu. Jak ja nie lubiłam jak ona mi tak matkowała.
- Eh... Idziemy na szejka?- zapytałam aby nie ciągnąć tematu.
- Jasne.- szturchnęła mnie w ramię i poszłyśmy. Przechodizłyśmy koło jakiejś barierki o którą opierała się grupka chłopaków. Byli głośni więc się spojrzałam. Nagle mój wzrok przyciągnął najładniejszy z chłopaków. Patrzył się na mnie. Wodził za mną zwrokiem.
- Patrz! Jest Filip może go weźmiemy?- tylko przytaknęłam i poszłam za nią.
- Kochanie.- zawołał Filip. Wika rzuciła mu się w obięcia i zaczeli się całować.
- No mi też cię miło widzieć FILIP.- rzuciłam.
- O pepraszam kochanie.
- Nie kochanie, bo ja to nie Wiki, tylko najukochańsza, najmądrzejsza, najładniejsza siostrzyczka.
- No tak, chciałabbyś.
- No.- zaśmiałam się. Mam z nim taki dobry kontakt.
- Poznaj, bo Wiktoria już zna, to jest Bartek.- przedstawił mi tego kolesia.
- Hej.-wyjękałam.
- Siema.- o Boże jaki on ma wspaniały głos...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz